Silna wola – niemodny klucz do wielu sukcesów
Folgujesz swoim zachciankom? Jeśli zdarza Ci się to jedynie od czasu do czasu, to nie masz się czym martwić. Gorzej, jeśli nie potrafisz nad nimi zapanować i one zaczynają przejmować nad Tobą kontrolę…
Świat wokół krzyczy: Podaruj sobie odrobinę luksusu! Skuś się na to! Daj się ponieść swoim pragnieniom! Jesteś tego wart/a!
Albo: Naucz się odpuszczać! Daj sobie spokój z tym, co zbyt wymagające!
Te hasła same w sobie nie są złe.
Ale jest jedno małe… no właśnie – „ale”.
Zaczekasz na drugą piankę?
Pod koniec lat 60. XX wieku Walter Mischel, amerykański psycholog kliniczny, rozpoczął badania nad „odroczoną gratyfikacją”. Czyli nad tym w jaki sposób człowiek radzi sobie z pokusami przynoszącymi szybką, ale niewielką przyjemność. Czy jest w stanie zrezygnować z nich po to, by zaowocowało to większymi profitami w przyszłości.
Kilka lat później, na początku lat 70. XX wieku Mischel przeprowadził pierwszą serię badań na grupie dzieci uczęszczających do uczelnianego przedszkola przy Uniwersytecie Stanforda. Dzieci częstowano słodyczami (najczęściej pianką Marshmallow) dając wybór: mogły zjeść jeden łakoć od razu lub zaczekać 15-20 min i w nagrodę za cierpliwość dostać podwójną porcję.
Losy badanych dzieci śledzono następnie przez wiele lat.
W XXI wieku do materiału badawczego dołączono dodatkowo skany mózgów badanych osób.
Wnioski?
Dzieciaki, które potrafiły poczekać na drugą piankę w późniejszych latach:
- 👉osiągały lepsze wyniki podczas egzaminów kończących szkołę
- 👉 były bardziej zaradne w życiu zawodowym
- 👉 nawiązywały trwalsze i głębsze relacje z innymi ludźmi
Dokładny opis wieloletniego eksperymentu oraz jego wariacji w różnych krajach znajdziesz w książce Waltera Michela „Test Marshmallow. O pożytkach płynących z samokontroli”. Jest tam zresztą dużo więcej przydatnej wiedzy na temat ludzkiej woli i jej znaczenia dla naszego życia. Możemy dzięki temu zyskać większą samoświadomość i zrozumieć co leży u podstaw wielu naszych zachowań.
Pytanie: Jedna pianka teraz czy dwie trochę później? Możemy więc przełożyć na „język dorosłych”: Jesteś w stanie powstrzymać się od natychmiastowej przyjemności w imię większych korzyści – ale oddalonych w czasie?
Czy silna wola może być słaba?
W 1999 roku Janet Metcalfe i Walter Mischel opublikowali swój słynny tekst dotyczący tego zagadnienia, w którym opisali swoje badania i wysnuli ważne wnioski dotyczące źródeł ludzkiego postępowania. Odkryli, że naszymi zachowaniami kierują dwa systemy gratyfikacji:
- 👉„gorący” – emocjonalny, oparty na szybkich reakcjach
- 👉„chłodny” – bazujący na złożonych procesach myślowych
Jak się możesz domyślać silna wola bazuje przede wszystkim na chłodnym systemie gratyfikacji – a osłabia ją każda sytuacja, gdy gorący system gratyfikacji bierze górę i dominuje całkowicie nad systemem zimnym.
Gorący system sam w sobie nie jest oczywiście zły – on też jest w niektórych sytuacjach potrzebny. A poza tym dzięki niemu życie ma więcej smaku 😉 Jednak, nie można mu się całkowicie poddać!
Warto zatem wiedzieć jakie konkretnie sytuacje i zjawiska są aktywatorami systemu gorącego, by w razie czego mieć większe szanse na zaradzenie problemom, które może przynieść, gdy go „przedawkujemy”. Gorący system aktywują:
- 📌silny stres
- 📌deficyt snu – szczególnie chroniczny
- 📌przebodźcowanie
- 📌niedobór pożywienia
- 📌przejedzenie
- 📌używki obniżające koncentrację
Na tym lista się oczywiście nie kończy, ale są to jedne z najczęstszych przyczyn osłabiających naszą wolę. Jeśli nie chcesz się im poddać, to poniżej znajdziesz kilka podstawowych wskazówek jak zapobiegać takiemu osłabianiu swojej samokontroli:
- 📎znajdź w tygodniu chwilę na relaks
- 📎dbaj o jakość snu
- 📎pozwalaj sobie czasem na zadumę i ciszę
- 📎jedz taką ilość pożywienia, która zaspokaja Twój głód – nie więcej
- 📎przeanalizuj swoje reakcje na używki i ustal co chcesz zrobić ze zdobytą na ten temat wiedzą 😉
Jeśli czujesz, że realizacja tego planu będzie w Twoim życiu rewolucją, to zmiany wprowadzaj pojedynczo – nie wszystkie w tym samym czasie!
Czy nad silną wolą można pracować?
Tak!
W dużej mierze za stopień siły Twojej woli odpowiada fizjologia: budowa i funkcjonowanie mózgu, substancje chemiczne krążące po organizmie, warunki fizyczne i wiele innych czynników.
Wiem – mało romantyczna wizja! Nie oznacza to jednak, że odpowiedzialność za „grzechy” słabej woli możesz zrzucić na świat natury. Wiele procesów zachodzących w ciele – a mających wpływ na Twoje zachowania – możesz kontrolować.
Jeśli rozumiesz działanie mózgu i wiesz za co odpowiada:
- 📌mózg gadzi
- 📌mózg ssaczy (układ limbiczny)
- 📌kora mózgowa
…łatwiej będzie Ci tę kontrolę wprowadzić i utrzymać.
Na siłę Twojej woli wpływają Twoje codzienne wybory i to jak potrafisz porazić sobie z dwoma rodzajami gratyfikacji: natychmiastową i odroczoną. Czyli innymi słowy – czy np. umiesz odmówić sobie niezdrowej, ale smacznej przekąski w imię dobrego samopoczucia na następny dzień i dobrych wyników badań w dłuższej perspektywie. To właśnie pokazywał przywołany przeze mnie eksperyment Waltera Mischela znany jako „Test pianki” lub „Marshmallow test”.
Siłę woli można kategoryzować na różne sposoby. Jej skala ujawnia się chociażby:
- 👉w planowaniu (to czy w ogóle planujesz też ma znaczenie!)
- 👉w poziomie i zakresie podejmowanych przez Ciebie działań
- 👉w sposobie reagowania na napotkane trudności
- 👉w powstrzymywaniu się od niektórych czynności
Umiejętność samokontroli to według mnie jedna z kluczowych kompetencji zaradnego człowieka. Wiem, że wiele osób się ze mną tutaj nie zgodzi, że sporo ludzi utożsamia samokontrolę z rodzajem wewnętrznego zniewolenia i opresji jaką nakłada na nas kultura. Przez wieki nasi przodkowie żyli przecież w świecie zakazów i nakazów: tego nie wolno, tego nie wypada… Przymus postrzegany jest obecnie jako zjawisko bardzo negatywne będące zamachem na wolność. Nawet jeśli sami go na siebie nakładamy (a może szczególnie wtedy).
Pamiętajmy jednak, że łatwo jest pomylić zacietrzewienie i ślepy upór z wytrwałością i cierpliwością. I na odwrót zresztą. Nadmierne i chorobliwe odmawianie sobie wszystkiego lub zmuszanie się do czynności przynoszących tylko ból i nieprzyjemne odczucia jest niebezpieczne, rodzi frustrację i może doprowadzić do depresji – trzeba o tym pamiętać. Jednak to nie zmienia faktu, że zdrowa samokontrola jest źródłem wielu sukcesów i daje trwałą, autentyczną satysfakcję. Utrzymywanie jej na dość wysokim poziomie – przy równoczesnym zaufaniu sobie – przynosi radość i poczucie bezpieczeństwa.