Zdalne nauczanie
Myślisz, że zdalne nauczanie jest nowoczesnym rozwiązaniem ostatnich lat?
Ależ nie!
Nasi przodkowie wpadli na ten pomysł dawno temu…
Kiedy? Niedługo zdalne nauczanie będzie obchodzić 300 urodziny!!! 🙂
Odległość to nie przeszkoda
To był sam początek wiosny roku 1728 kiedy Calleb Phillips zaczął realizację swojej innowacyjnej koncepcji nauczania na odległość.
(Tak, dobrze czytasz – działo się to w 1728 roku 🙂 )
Pan Phillips, nauczyciel stenografii, zamieścił w „The Boston Gazette” ogłoszenie o możliwości odbycia pod jego nadzorem korespondencyjnego kursu. W treści ogłoszenia wpisał:
Ktokolwiek w całym kraju pragnący uczyć się tej sztuki, może – otrzymując kilka przesłanych lekcji tygodniowo – być tak znakomicie nauczony, jak mieszkańcy Bostonu.
Pomysł się spodobał. Zaradny stenograf znalazł nowych uczniów poza Bostonem, do których nie musiał wcale przyjeżdżać – a oni do niego.
Polacy wcale nie pozostawali w tyle za nowinkami w świecie edukacji.
Niecałe 50 lat później, w 1776 roku Uniwersytet Jagielloński w Krakowie wprowadził korespondencyjne kursy zawodowe dla osób spoza uczelni – kierowane głównie do rzemieślników. To rozwiązanie nie przyjęło się na stałe, ale dawało cenne doświadczenia.
Warszawa nie była gorsza.
W 1779 roku zaoferowała korespondencyjne wykłady z fizyki, które – pomimo dużego stopnia trudności – cieszyły się sporą popularnością.
Rozwój nauki na odległość
Kolejne stulecie to już prawdziwy wysyp inicjatyw nauki zdalnej 🙂
W 1840 roku Izaak Pitman zorganizował w Wielkiej Brytanii zdalny kurs, w którym nowością była konieczność wykonywania zadań domowych przez kursantów, które następnie były oceniane i odsyłane do studentów z adnotacjami od prowadzącego.
Dzisiaj nazwalibyśmy to kursem z zadaniami wdrożeniowymi ocenianymi przez tutora 🙂
Być może ze względu na tę formę obustronnej komunikacji w literaturze dotyczącej historii zdalnego nauczania właśnie incjatywa Pitmana pojawia się często jako pierwszy przykład profesjonalnej nauki na odległość.
Ważniejsze wydarzenia w historii zdalnego nauczania wymienię w krótkich punktach (ze względu na innowacyjne pomysły warto o nich wspomnieć!):
- 1856 – w Berlinie powstaje korespondencyjna szkoła języków obcych na skalę europejską
- 1873 – Towarzystwo do Popierania Nauki w Domu założone w Bostonie pracuje w ramach 6 wydziałów ucząc aż 24 przedmiotów
- 1884 – William Rainer Harper otwiera prężnie działającą szkołę The Hebrew Correspondence School (dla niektórych to właśnie Harper jest ojcem zdalnej edukacji)
- 1886 – na ziemiach polskich powstaje tzw. Uniwersytet Latający, na którym studia trwają 5-6 lat
Wiek XX i nowe technologie
Dwudzieste stulecie przyniosło ze sobą dalszy rozwój technologii.
Zostało to oczywiście wykorzystane w zdalnym nauczaniu 🙂
Edukacja na odległość stała się bardziej dostępna, sprawniej działająca (przepływ informacji był szybszy).
I bardziej skuteczna.
Zaczęto kręcić filmy instruktażowe.
Rosnąca popularność radia przyczyniła się do rozwoju „szkół radiowych”, które gromadziły uczniów przed odbiornikami W TYM SAMYM CZASIE.
W drugiej połowie wieku pojawiły się tzw. „Telewizje edukacyjne”.
Pod tym względem bardzo ciekawe były polskie inicjatywy:
Politechnika Telewizyjna – czyli program emitowany w polskiej telewizji w latach 1966-1971 proponujący wykłady z matematyki i fizyki dla studentów studiów wieczorowych oraz kursy przygotowawcze dla kandydatów na wyższe uczelnie. Program PT miał swoje sylabusy i podział na pracę w rytmie semestralnym.
Telewizyjne Technikum Rolnicze – telewizyjna szkoła, której wykłady przygotowywał ośrodek telewizyjny w Szczecinie w latach 1970-1990. Co ciekawe uczniowie tego technikum byli zobowiązani do wysyłania w ciągu roku prac zaliczeniowych, a pod koniec każdej „klasy” organizowane były stacjonarne egzaminy! TTR zostało uznane przez ekspertów UNESCO za najciekawszą formę telewizji dydaktycznej obok Uniwersytetu Otwartego w Anglii!
Nauczycielski Uniwersytet Radiowo-Telewizyjny (NURT) – był skierowany do nauczycieli chcących poszerzać swoją wiedzę. Wykłady NURTu emitowano w polskiej telewizji i radiu w latach 1973-1992. Nauczyciele dokształcający się w ten sposób mieli dostępne również punkty konsultacyjne w kilku miejscach w kraju. Teksty wykładów dostępne były w formie wkładki do dwutygodnika „Oświata i Wychowanie”. Kurs kończył się egzaminem!
Uniwersytety otwarte
Wiek XX przyniósł ze sobą nie tylko szkoły telewizyjne i radiowe, ale też prawdziwy wysyp tzw. uniwersytetów otwartych.
Idea uniwersytetu otwartego narodziła się w Wielkiej Brytanii, gdzie w 1969 roku powstał The Open University. Jego cechą było to, że był on właśnie „otwarty”: na różne osoby, na różne metody kształcenia i pomysły. Dotychczasowe wykształcenie, pochodzenie społeczne czy miejsce zamieszkania nie były tu żadnymi barierami. Wiele uniwersytetów proponowało różne formy dokształcania także w drodze korespondencyjnej – dzisiaj zdalnej.
Uniwersytety otwarte do dziś cieszą się dużą popularnością stanowiąc formę uzupełniającą względem tradycyjnego modelu uniwersyteckiego.
Niektóre z nich przekształciły się w uniwersytety wirtualne, czyli takie które nie mają stacjonarnych budynków i tradycyjnych sal wykładowych – proponuje się w nich różne techniki nauczania na odległość i kursy zdalne.
T, B, E, M, D-learning… czyli jakie nauczanie?
I tu dochodzimy do momentu, w którym warto wyjaśnić czym właściwie jest „zdalne nauczanie”.
Bo domyślasz się zapewne, że termin ten nie jest równoznaczny z nauką przez Internet.
O, nie! – różnych form nauczania sklasyfikowanych przez naukę jest naprawdę dużo.
Najłatwiej chyba rozróżnić je dzięki anglojęzycznym nazwom, w których przed słowem „learning” (uczenie) występuje jakaś literka zapisana wersalikiem. Ta literka pochodzi od słowa określającego dany typ nauczania.
Zacznę od nauczania zdalnego
D-Learning (distance learning)
Są różne definicje zdalnego nauczania – zmieniały się zresztą one na przestrzeni lat.
Myślę jednak, że poniższy opis jest dość trafny:
Zdalne nauczanie, to nauczanie naodległość – w warunkach, gdy nauczyciele i uczniowie (studenci) są od siebie oddaleni (czasami znacznie).
Oprócz tradycyjnych sposobów komunikowania się na odległość (nauka korespondencyjna), mogą oni stosować także nowoczesne technologie telekomunikacyjne przesyłające głos, obraz, transmisje wideo, dane komputerowe. Niektóre z tych kontaktów odbywają się w czasie rzeczywistym.
T-Learning (traditional learning)
Inaczej nauczanie tradycyjne. Nauczyciel/wykładowca i uczniowie/studenci
E-Learning (electronical learning)
Nauczanie przy użyciu technologii elektronicznej i informatycznej. Aby mówić o tej formie nauczania, niezbędny jest komputer lub inny sprzęt elektroniczny do przesyłania danych.
Najczęściej nauczanie odbywa się za pośrednictwem dedykowanej nauczaniu platformy edukacyjnej, do k†órej dostęp mają zarówno uczniowie, jak i nauczyciele. Pierwsza platforma e-learningowa, PLATO System, powstała już w roku 1965 na Uniwersytecie Illions – miała wbudowaną skrzynkę pocztową oraz czat; zawierała też pewne elementy grywalizacji.
M-Learning (mobile learning)
To uczenie się za pomocą mobilnych sprzętów elektronicznych, takich jak tablety i smartfony oraz przy wykorzystaniu sieci bezprzewodowej. Taka nauka może odbywać się dosłownie wszędzie – jedynym ograniczeniem co do miejsca jest tu zasięg wi-fi. Uczący się może nabywać wiedzę tam, gdzie mu wygodnie i gdzie ma ochotę: w domu, w kawiarni, w parku. M-Learning jest odmianą E-Learningu i może być także formą wszystkich innych nietradycyjnych form kształcenia.
B-Learning (blended learning)
Jest to nauka mająca mieszaną formę. Można się spotkać także z innymi jej nazwami – nauka hybrydowa, czy zintegrowana. B-learning jest połączeniem wszystkich wyżej opisanych form nauczania, łącznie z nauczaniem tradycyjnym. Jednak stosunek ilości różnych form dobiera się w zależności od charakteru przedmiotu/kursu i konkretnej sytuacji. Jest to metoda uważana obecnie za najbardziej skuteczną
Zalety zdalnego nauczania
Zdalne nauczanie ma wiele zalet, to oczywiste!
Są to przede wszystkim:
- Szeroki dostęp do materiałów edukacyjnych i podręczników bez konieczności wychodzenia z domu
- Dostęp do nauczania dla wielu osób – w tym dla osób z ograniczeniami poruszania się
- Indywidualizacja procesu uczenia się
- Możliwość szybkiej modernizacji programu nauczania
- Zdalny monitoring nauczyciela
- Uproszczenie zarządzania procesem kształcenia
- W wielu przypadkach – możliwość pobierania nauki przez nieograniczoną liczbę osób
- Zmniejszenie kosztów nauczania
Wady zdalnego nauczania
Ale D-learning i E-learning to nie tylko same zalety.
Brak kontaktu „na żywo”, „w realu” nauczyciela z uczniem, a także ucznia z innymi uczniami, może nieść ze sobą negatywne konsekwencje. I należy o tym pamiętać.
Społeczne interakcje ulegają w takim procesie nauczania różnym przemianom.
Oto kilka zagrożeń, które przynosi ze sobą zdalne nauczanie
- Ograniczenie kontaktów międzyludzkich – kontakty bezpośrednie z innymi ludźmi są bardzo ważne!
- Ograniczony wpływ na motywację uczniów uczących się na odległość
- Problem z samodyscypliną nauki
- Brak komunikacji niewerbalnej (mowy ciała, mowy przestrzeni)
- Osłabienie lub eliminacja więzi między uczestnikami nauki na odległość
- Zanikanie norm kulturowych
- W E-learningu dochodzi jeszcze zagrożenie uzależnieniem od Internetu i komputera (tabletu, smartfona)
- Dążenie do skrótów językowych i deformacji języka
- Poczucie samowoli u uczących się na odległość (brak kontroli wychowawczej) – prymityzacja zachowań
- Problemy z ochroną praw autorskich
Nowe formy nauczania to temat rzeka. Dlatego będę jeszcze do niego powracać.
Mnie osobiście najbardziej przekonuje model hybrydowy, czyli B-learning.